BDSM brzmi jak coś tajemniczego, trochę zakazanego, a dla niektórych może nawet lekko przerażającego. Ale spokojnie – to nie jest żaden mroczny kult ani coś, co wymaga od razu skórzanych ciuchów i lochów w piwnicy. To po prostu sposób na eksplorację swoich pragnień, granic i bliskości z drugą osobą, pod warunkiem, że robisz to z głową. Jeśli chcesz spróbować, ale nie wiesz, od czego zacząć, to ten artykuł jest dla Ciebie. Piszemy luźno, ale z konkretami – będą fakty, porady i zero ściemy. No to ruszamy!
Co to w ogóle jest BDSM?
Na początek rozwiejmy mgłę. BDSM to skrót od kilku słów: Bondage (wiązanie), Discipline (dyscyplina), Dominance and Submission (dominacja i uległość) oraz Sadism and Masochism (sadyzm i masochizm). Brzmi jak lista zakupów dla zaawansowanych, ale w skrócie chodzi o zabawę władzą, kontrolą, bólem i przyjemnością – wszystko w granicach zgody i zaufania.
To nie jest wymysł XXI wieku. Ludzie od wieków lubili eksperymentować z seksem i władzą – od markiza de Sade (stąd "sadyzm") po japońskie shibari, czyli sztukę wiązania linami. Dziś BDSM to coś, co przyciąga i pary w długich związkach, i singli szukających wrażeń. Badania (np. z 2013 roku w "Journal of Sexual Medicine") pokazują, że nawet 36% ludzi ma fantazje związane z BDSM, a 10% próbowało czegoś w tym stylu. Nie jesteś sam!
Krok 1: Zrozum, czego chcesz (i dlaczego)
Zanim zaczniesz kupować kajdanki, zastanów się: co Cię kręci? Może myśl o byciu związanym sprawia, że serce bije Ci szybciej? A może chciałbyś przejąć kontrolę i mówić komuś, co ma robić? BDSM to szeroki parasol – od lekkiego klapsa po pełne sesje z linami i pejczami. Nie musisz od razu wskakiwać na głęboką wodę.
Porada: Usiądź z kartką albo pogadaj sam ze sobą. Co Cię jara? Uległość? Dominacja? Ból? A może po prostu ciekawość? Nie ma złych odpowiedzi – to Twoja przygoda. Jeśli masz partnera/partnerkę, zapytaj, co oni na to – może też mają swoje fantazje?
Krok 2: Zgoda i komunikacja – bez tego ani rusz
BDSM bez zgody to nie BDSM, tylko przemoc. Tu nie ma miejsca na "zobaczymy, co się stanie". Obie strony muszą jasno powiedzieć: "Tak, chcę tego". W środowisku BDSM króluje zasada SSC – Safe, Sane, Consensual (bezpieczne, zdrowe na umyśle, oparte na zgodzie). To nie tylko etyka, ale i podstawa dobrej zabawy.
Porada: Ustalcie hasło bezpieczeństwa (tzw. safeword). Klasyka to "czerwony" (stop) i "żółty" (zwolnij). Na przykład: jeśli ona mówi "czerwony", wszystko się kończy – bez dyskusji. Przed sesją pogadajcie: co lubicie, czego nie, gdzie są granice. Badania (np. z 2016 roku w "Archives of Sexual Behavior") pokazują, że pary praktykujące BDSM mają często lepszą komunikację niż "zwykłe" związki. To nie żart!
Krok 3: Zacznij od prostych rzeczy
Nie musisz od razu budować lochu z łańcuchami. BDSM to też drobiazgi: klaps dłonią, zawiązanie oczu szalikiem, delikatne przytrzymanie nadgarstków. Chodzi o to, żeby poczuć klimat bez presji. Na przykład: bondage możesz zacząć od zwykłej apaszki – nie trzeba od razu lin za 200 zł.
Porada: Spróbuj czegoś lekkiego. Weź opaskę na oczy (np. z szuflady) i sprawdź, jak to jest, kiedy jedno z Was nie widzi – zmysły od razu szaleją. Albo wydaj prosty "rozkaz" typu: "Nie ruszaj się przez minutę". To buduje napięcie i testuje grunt.
Krok 4: Narzędzia – co warto mieć?
Nie musisz wydawać fortuny, ale kilka gadżetów może pomóc. Na start: kajdanki z regulacją (te z sex-shopu, nie z komisariatu!), miękki pejcz albo zwykła drewniana łyżka z kuchni – serio, działa! Ważne: wszystko musi być bezpieczne. Liny? Super, ale naucz się podstaw shibari z tutoriali, żeby nie zrobić krzywdy.
Porada: Kup coś taniego na próbę – zestaw "BDSM dla początkujących" (ok. 50-100 zł) ma zwykle opaskę, kajdanki i mały pejcz. Testuj i zobacz, co Wam pasuje. Pamiętaj: dezynfekcja i higiena to podstawa.
Krok 5: Buduj atmosferę
BDSM to nie tylko klapsy – to gra psychologiczna. Atmosfera robi połowę roboty. Przyciemnione światło, muzyka w tle, może świeca (niekoniecznie do wosku na początek!). Chodzi o to, żeby wejść w inny nastrój – trochę jak w teatrze.
Porada: Zacznij od flirtu z nutą dominacji albo uległości. Powiedz coś w stylu: "A co, jeśli powiem, że dziś ja decyduję?" albo "Zrób, co chcesz, jestem Twój". To ustawia ton i buduje napięcie – a o to chodzi.
Krok 6: Aftercare – bo to nie koniec po "koniec"
Po sesji, nawet lekkiej, warto się sobą zaopiekować. BDSM może być emocjonalnym rollercoasterem – zwłaszcza jeśli wchodzisz w role dominacji czy uległości. Aftercare to czas na przytulanie, rozmowę, szklankę wody. To nie fanaberia, tylko sposób na powrót do "normalności" i pokazanie, że się szanujecie.
Porada: Po wszystkim zapytaj: "Jak się czujesz?". Przytulcie się, pogadajcie o tym, co się podobało, a co nie. Badania (np. z 2019 roku w "Sexual and Relationship Therapy") pokazują, że aftercare wzmacnia więź i zmniejsza ryzyko "doła" po sesji.
Krok 7: Ucz się i eksperymentuj
BDSM to nie sprint, to maraton. Im więcej wiesz, tym lepiej się bawisz. Są książki (np. "The New Topping Book" albo "Screw the Roses, Send Me the Thorns"), fora (np. FetLife) i warsztaty – tak, w Polsce też! Nie bój się pytać i próbować nowego, ale zawsze z głową.
Porada: Obejrzyj tutorial o wiązaniu lin albo poczytaj o psychologii dominacji. Zacznij od małego, np. lekkiego klapsa, a potem idź dalej – może kiedyś dojdziesz do sesji z pełnym scenariuszem.
Ciemne strony? Są, ale da się ich uniknąć
BDSM to nie bajka – może być ryzyko kontuzji (np. za mocne wiązanie), nieporozumień albo emocjonalnego przeciążenia. Dlatego: zgoda, wiedza i zdrowy rozsądek. Jeśli coś boli (w złym sensie) albo czujesz się nieswojo – stop. To ma być frajda, nie trauma.
Podsumowanie: BDSM to Twoja przygoda
Zacząć z BDSM to jak otworzyć drzwi do nowego świata – pełnego emocji, odkryć i bliskości, ale też odpowiedzialności. Nie musisz być od razu ekspertem. Zacznij od małych kroków: rozmowy, prostych gadżetów, eksperymentów. Klucz to zaufanie, zgoda i zabawa. Nauka mówi, że ludzie praktykujący BDSM często mają lepsze zdrowie psychiczne i są bardziej otwarci (badania z 2013 roku, "Journal of Sexual Medicine"). Więc jeśli Cię ciągnie – spróbuj. Może to będzie Twoja nowa pasja? A teraz do dzieła – i baw się dobrze!
Komentarze (0)
Dodaj komentarz
W tej chwili nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.