Dreszcz emocji przeszył Monikę, kiedy dostrzegła Artura, syna Grzegorza, który zajął miejsce w samym środku jej klasy. Był niemal odbiciem swojego ojca – miał te same oczy, nos, a w sobie tę samą skrywaną energię. Cicho i skromnie prowadził się wśród uczniów, nie szukając rozgłosu ani konfliktów.
Monika usiłowała opanować dreszcze, które przechodziły przez jej ciało, po czym rozpoczęła lekcję.
„Dzisiaj kontynuujemy nasze studia nad średniowieczem. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem waszego postępu – niektórych szczególnie. Czyżby to znak, że powinnam podnieść poziom trudności naszych lekcji?”
Na jej propozycję odpowiedział zbiorowy rumorek niezadowolenia. Monika roześmiała się lekko.
„Rozpoczynamy.”
W ciągu następnych czterdziestu minut, starała się skupić wyłącznie na lekcji, unikając spojrzenia w stronę Artura. Wspomnienia Grzegorza przebijały się przez jej myśli niczym spadające gwiazdy na tle czystego, czarnego nieba. Wymusiła na sobie opanowanie, próbując uciec od obrazów dzikich nocy w Paryżu. Te wspomnienia były zbyt kuszące. I od tamtej pory, zawsze pragnęła więcej Grzegorza.
„Wszystko w porządku, proszę Pani?” zapytał uczeń, kiedy została porwana przez myśli o Grzegorzu.
„A, tak. Przepraszam.”
Poczuła ulgę, kiedy lekcja dobiegła końca i Artur opuścił klasę. Przywoływane przez niego wspomnienia o Grzegorzu miały teraz zniknąć. Przynajmniej na chwilę.
W domu rzuciła swoją torbę na fotel w salonie.
„Jak Ci minął dzień, Monika?” zapytała jej współlokatorka, Justyna, siedząc na kanapie.
„Bezbarwny.” Myśli o Grzegorzu i Arturze przemknęły przez jej umysł, ale szybko je wyparła. „Jakie masz dziś godziny pracy?”
„Od jedenastej do dziewiątej. Będę wracała, kiedy Ty już wyjdziesz.”
Monika związała swoje blond włosy w kucyk. „Zamierzam teraz wziąć kąpiel, a potem muszę sprawdzić prace uczniów. Eh.”
„Tylko nie potknij się o moje biustonosze.”
Monika zanurzyła się w relaksującej kąpieli. Kiedy wyszła, na szczęście była sama.
Usiadła na podłodze, przy stoliku kawowym, i zaczęła oceniać prace czerwonym długopisem. Teleturniej w tle telewizora był jedynie tłem.
Przeglądała prace, aż natknęła się na tę napisaną przez Artura. To samo mrowienie powróciło, tak jak wcześniej tego dnia na lekcji. Tym razem pozwoliła sobie na chwilę zatrzymania, pozwoliła myślom wrócić do przystojnego ojca chłopaka i pokoju numer 23.
Ta noc była niezwykła. Wspomnienia muszkatołowego zapachu i dłoni, które poruszały się po niej, były nieodparte. Były wszędzie.
Podczas tej pamiętnej nocy wspięła się na Orlanda, zasiadając na nim niczym kowbojka. Teraz, z perspektywy czasu, zdumiewało ją, że Grzegorz do nich dołączył. Wówczas jednak całość zdarzeń zatraciła się w mglistym obrazie pożądania, ekscytacji i Paryża.
„Zerżnij moją dupę,” wyszeptała Monika. Te słowa nigdy wcześniej nie przekroczyły jej ust.
Grzegorz delikatnie rozłożył jej pośladki, a ona syczała i jęczała, kiedy jej ciało adaptowało się do podwójnej penetracji – do Grzegorza i do Orlanda, który już był w niej. Trójka znalazła płynny rytm. Monika doświadczyła wówczas surowej, męskiej siły. Mężczyźni stawali się niezwykle wyraziści podczas swojego szczytowania. Orlando zaczął sapać, a Grzegorz stękać.
Monika wydała bezpośredni rozkaz.
„Nie zatrzymujcie się, dojdźcie ze mną! Nie wstrzymujcie się, chcę waszej spermy.” Monika, zawsze tak nieśmiała, stała się wówczas dowódcą.
Obaj mężczyźni osiągnęli orgazm, wydając barbarzyńskie warknięcia.
Teraz, patrząc na pracę Artura, jakby była ona przedłużeniem Grzegorza, uśmiechnęła się. Grzegorz wpłynął na nią. Wspomnienie tego ostrego rżnięcia nadal wywoływało dreszcze aż do końcówek jej palców.
Przeglądając pracę Artura, Monika zauważyła, że pismo chłopca było czytelne – schludne i proste. Znowu na myśl przyszedł jej Grzegorz. Jego bezpośredniość, jasność w tym, czego oczekiwał.
Szybko przejrzała jego odpowiedzi, napisała wynik na górze strony, obok jego nazwiska, zaznaczyła go kółkiem i położyła pracę na dół stosu, daleko od siebie.
Jednak głęboko tkwiła w niej pewna tęsknota. Ta tęsknota sprawiała, że biło jej szybciej serce.
Podniosła swój telefon ze stolika kawowego, na którym oceniała testy. Postanowiła zrobić coś, co mogłoby ją uspokoić. Wiadomość tekstowa. Ekran ożył. Zastanawiała się nad swoimi działaniami. Jak mogłaby do niego zadzwonić lub napisać i rozpocząć rozmowę, nie będąc przy tym zbyt bezpośrednią i nachalną. Nie chciała pisać wprost „Potrzebuję dobrego ruchania.”
Na swoim telefonie wpisała: „Jesteś w domu?” Nie, to zbyt niejasne. Usunęła to.
„Jak się ostatnio miewasz?” Zbyt zwyczajne. Usunęła to.
„Śpisz?” Może być zbyt oczywiste. Usunęła to.
„Cieszyłam się tym co wydarzyło się podczas wycieczki.” Zbyt emocjonalne. Usunęła to.
„Chcesz mnie zerżnąć?” Zakpiła z wpisywania, ale szybko usunęła to.
„Moje nogi są teraz szeroko rozłożone. Potrzebuję cię między nimi.” Znowu się roześmiała i natychmiast usunęła to. Nie widziała nawet szansy, że taka wiadomość zostanie wysłana.
Potem przyszło jej to do głowy. Zrobiła zdjęcie ocenionego testu Artura i udostępniła go, wpisując: „Artur świetnie poradził sobie z testem. Chciałam cię o tym poinformować.” Myśl o tym, co właśnie zrobiła, zamazała jej umysł myślami „czy powinnam” czy „czy nie powinnam” wysłać tego. Ale teraz nie miała wyboru.
Chwilę później, jej telefon zadzwonił. Odpowiedź od Grzegorza. „Cieszę się z dobrego wyniku. Ktoś dobrze go nauczył.”
Zastanawiała się, czy nie posunęła się za daleko, analizując, co mogło oznaczać jego wiadomość. Ale w nocy ich spotkania, wydawał się zainteresowany ponownym spotkaniem. Mimo to, po tym, co zrobili, trochę dziwnie się pożegnali. To jednak nie było niezwykłe. Już to kiedyś czuła.
Możliwość spotkania z nim tej nocy była niemożliwa. Odłożyła telefon i włączyła teleturniej z lat 80., „Wielką Grę”.
Napełniła duży kieliszek whisky i colą. Zanurzyła się głęboko między poduszki na kanapie. Pół godziny później, napełniła kieliszek raz jeszcze. Jednak dzwonek do drzwi wyrwał ją z zadumy.
Spojrzała na zegarek. 1:23.
„Kto u diabła?”
Odłożyła kieliszek na stolik kawowy, obok podkładki. Zastanawiała się, czy otworzyć drzwi, czy zignorować dzwonek.
Dzwonek do drzwi zadzwonił ponownie.
Drugie dzwonienie sprawiło, że wstała. Nie była ubrana na spotkanie z kimkolwiek. Miała na sobie krótkie spodenki do ćwiczeń i t-shirt. Co gorsza, bez stanika. Spojrzała przez wizjer, to był on! Natychmiast wprowadziła kod dezaktywujący system zabezpieczeń i otworzyła trzy zamki w drzwiach.
Miał na sobie szarą koszulkę z napisem Just Gym na klatce piersiowej i parę szortów do joggingu. Nie zwróciła uwagi na jego buty, ponieważ jej oczy nie mogły przestać patrzeć na wypukłość w jego szortach.
„Grzegorz?, co cię sprowadza o tej porze?”
„Ty,” powiedział bezpośrednio i wszedł do środka.
Monika rzuciła okiem na zewnątrz w poszukiwaniu samochodu, zanim zamknęła drzwi.
„Gdzie jest twój samochód?”
„Przyjechałem Uberem. Wiesz, tajne operacje.”
„Mhmm.”
„Teraz,” powiedział, owijając ramiona wokół jej talii i zsuwając je w dół na jej dupę, „przejdźmy do rzeczy.”
„A jaka to dokładnie jest sprawa?” Próbowała uwolnić się z jego uścisku.
On zacisnął uścisk na jej pośladkach. Czuła ból, ale wiedziała też, że jego erekcja przyciska się do niej.
„A co, jeśli powiem 'nie’?”
Patrzył jej prosto w zielone oczy. „Spróbuj.”
Wiedząc, że nie ma innego wyjścia, wspięła się na palce i pocałowała go w usta.
Ich usta spotkały się, całowali się namiętnie. Jej język dotknął jego jako pierwszy. I ich sesja pocałunków zaczęła się tak szybko, że ogień zaczął płonąć na całym jej ciele. Była to ta sama seksualna furia, która rozpaliła ją we Francji, kiedy stała się częścią jej europejskiej historii.
Przesunęli się przez pokój, aż upadli na oparcie kanapy, on na niej. Jej ręka wślizgnęła się pod jego koszulkę, by dotknąć jego klatki piersiowej i smukłego tułowia. Potem wsunęła rękę do jego szortów, aby pieścić jego jądra przez cienką tkaninę. Westchnął, przerywając pocałunek, manewrując, aby umożliwić jej swobodny dostęp do wszystkiego, czego zapragnęły jej palce. Przytuliła jego jaja i pogłaskała je poniżej. Wiedziała, że trafiła w bardzo czułe miejsce na jego ciele.
Jej ręka dotarła do gumki jego bokserek, a on ponownie się poruszył, aby można je było łatwo zdjąć. Przyłożyła palec do czubka jego nabrzmiałego kutasa.
„Tak, Monika, tak,” powiedział.
Ale ona nagle przestała.
On zdziwiony zapytał. „Co jest?”
Wtedy zaprowadziła go do sypialni.
Usiadła na krawędzi łóżka. Kiedy on podszedł, zatrzymała go, wyciągając rękę. „Pozostań na stojąco,” powiedziała, gdy wyglądało na to, że jest gotowy, aby na nią skoczyć, napalony do granic możliwości. „Chcę więcej ciebie.”
Stanął przed nią. Przez głowę ściągnął koszulkę i odrzucił ją na bok. Przeciągnęła paznokciami po jego klatce piersiowej, a potem pocierała dłonią po długości jego penisa, nadal osłoniętego jego bokserkami.
„Czy dobrze się bawiłeś tej nocy?” zapytała.
„Czyż to nie jest oczywiste?”
„Jak bardzo oczywiste? Pokaż mi.” Lekko się odchyliła.
„Dlaczego nie sprawdzisz sama.”
Uśmiechnęła się i zsunęła jego szorty do kostek. W trakcie ruchu, jej policzek otarł się o jego penisa.
„Twój kutas jest wspaniały” powiedziała lekko. Owiązała dłoń wokół jego penisa i zaczęła go głaskać. Pulsujące ciepło podgrzewało jej dłoń.
„Wspaniale go pieścisz” odpowiedział Grzegorz czując rozkosz z powodu jej dotyku.
„Teraz muszę się uwolnić.”
Jego oczy rozszerzyły się. „Uwolnić?”
Powoli podniosła swoją koszulkę. Jej piersi były ukryte za tkaniną, jakby schowane. Jej piersi unosiły się coraz wyżej, a potem opadły, trzęsąc się, gdy Monika zdjęła koszulkę przez głowę. Rozpuściła włosy z kucyka. Miała młode piersi z głęboko różowymi sutkami, twarde i sterczące.
„Te cycuszki musiały wyjść.” Uniosła je dłońmi i ścisnęła. „Uwielbiają być ssane. Chcesz pomóc, tatusiu?” Potrząsnęła nimi, jakby były gryzakami dla figlarnego psa. Grzegorz ugryzł.
Upadła na plecy, a on wspiął się na nią. Położył swoje ręce i usta na młodych piersiach. Ssał mocno i siorbał je. Podciągał piersi ssącymi ustami i pozwalał im opadać. Lizał sutki czubkiem języka. Ona jęczała, a czasami również je ściskała w trakcie zabawy. Obserwowała mężczyznę nad sobą w jej sypialni i przeczesywała palcami jego włosy. „Tak! Uwielbiają to. Dostajesz za to dodatkowe punkty. Tak, mhmm, dostaniesz.”
I on kontynuował całowanie bułeczek, które z nim dzieliła.
Leżąc tam i rozkoszując się, studiowała łuk jego nosa. Przeciągnęła ręką po muskularnym ramieniu, na którym widniał tatuaż. Obserwowała, jak jego szyja się napina, kiedy mocno ssał jej piersi.
Nagle jej ciało napięło się, zamknęła oczy, jej twarz skrzywiła się. Zaczęła sapać szybko, a zaraz potem na jej twarzy pojawił się uśmiech. „Dziękuję ci, Grzegorzu,” powiedziała przez przyspieszony oddech. „Ta wycieczka do Paryża bardzo ci pomogła.”
„Byłem w Paryżu wcześniej.”
Owiązała nogi wokół jego talii, aby go przytulić. Nic nie powiedziała. Zsunął jej spodenki. Zobaczyła, jak jego oczy skupiają się na jej cipce. Jego palce przeczesywały jej przycięte włoski.
Podniosła nogi do klatki piersiowej i rozłożyła je szeroko. Ale on przekręcił ją na prawy bok. Spojrzała przez ramię, reagując na jego podniesioną rękę, napinając pośladki.
Klaps!
Potem złapał w garść jej pośladek i poruszył nim. Miała coś powiedzieć o uroku jej pupy; jednak on wyprzedził ją.
„Masz najseksowniejszą dupę, jaką widziałem od dawna, cholera.” Grzegorz ponownie chwycił w garść pośladek i poruszył nim, obserwując, jak drgania przechodzą z jednej połówki na drugą. Uderzył ją jeszcze raz. „Nie wiesz, jak bardzo byłem szczęśliwy, kiedy dostałem twoją wiadomość dziś wieczorem. „Wiedziałem, że masz ochotę być znowu zerżnięta”.
Ona rozkoszowała się jego komplementami o jej ciele i widząc jego pożądanie.
„Jesteś miłośnikiem tyłków? Lubisz coś jeszcze?”
Przekręciła się na plecy, a potem zsunęła z łóżka na kolana. Twarz w twarz z jego penisem. Chwyciła jego penisa tak, jak on chwycił jej pupę.
„Nie wiesz, jak bardzo chciałam cię znowu zobaczyć.” Chwyciła twardego kutasa. Jej język masował czubek i nawilżał spód jej śliną. Po nawilżeniu, szybko poruszała głową w przód i w tył. Wsunęła usta dalej wzdłuż trzonu, aż zakrztusiła się. Penis wyszedł z jej ust, pokryty jej śliną. Znów śliniła się na penisa i wzięła go w pełni do ust. Grzegorz złapał jej blond włosy obiema rękami i poruszał jej głową w odpowiednim dla siebie rytmie. Po prostu rżnął ją w usta. Nagle zacisnął zęby i zamknął oczy. Monika poczuła słony smak w swoich ustach. To lawina gęstej spermy.
Po krótkim odpoczynku powiedziała: „Ruchaj mnie jak dziwkę”.
Wspięła się na łóżko, podniosła nogi i szeroko je rozłożyła. Jej różowa cipka czekała na niego. Obciągała mu przez chwilę aż osiągnął ponowny wzwód. Jej cipka tylko na to czekała, ich ciała zaczęły wydawać odgłosy.
Stuk, Plask, Stuk, Plask
Obaj stękali i sapali. „Daj mi to, tatusiu, ruchaj mnie mocno! Nie przestawaj,” syczała nikczemnie.
„Powiedz moje imię, suko, powiedz, kim jestem?”
„Tatusiu, masz zajebistego kutasa. Ruchaj mnie!” Krzyczała nie mogąc kontrolować swojego pożądania.
Ruchał szybciej i szybciej, powodując kolejne intensywne fale pożądania. Wystrzelił głęboko w niej. Pozostał sztywny jak posąg, aż jego ciało powróciło do normalnego stanu. Para pozostała nieruchoma, łapiąc oddech i odzyskując myśli. Ścisnęła jego penisa, który pozostawał w jej cipce, napinając swoje żeńskie mięśnie.
Zsunął się z niej i położył na plecy, aby odzyskać siły. Ona wyskoczyła na moment i wróciła z łazienki w przezroczystym szlafroku. Nie uważała za konieczne zawiązanie go. Okrągły zarys jej różowych sutków był naturalny na tkaninie. Obserwowała, jak się ubiera.
Kilka minut później, poprowadziła go do drzwi wejściowych. Małe auto czekało na podjeździe.
„Dziękuję za dzisiejszą noc.”
„Przyjemność po mojej stronie. Zróbmy to znowu wkrótce.”
Podniosła się, kładąc jedną rękę na jego klatkę piersiową, i pocałowała go głęboko. Jego ręce przesunęły się z jej talii, aby podnieść jedną z jej piersi, a drugą, aby chwycić za pośladek.
„Im wcześniej, tym lepiej.”
no cóż… wytrysnąłem przed końcem